Muśnięci światłem, spaleni światłem

de light - H.art company, foto: WILK
Eksperymentalna propozycja H.art company pt. „de light” jest jednym z tych nielicznych polskich, badawczych spektakli, w którym w proces tworzenia aktywnie wciągnięci są widzowie, bo to od ich pozycji, zachowania i reakcji zależy przebieg całej pierwszej części tej choreografii. Widzowie są tutaj zapraszani do tańca z artystami, dotykani przez nich. Publiczność wpuszczana małymi grupami stoi na scenie, a w chwili wejścia kolejnej grupy widzów już wie, że warto się przemieszczać, by podążać za akcją. Nie jest to łatwe, bo tancerze giną w gęstym dymie, a oglądający nie znają, ani nie widzą dobrze przestrzeni, w którą zostali wprowadzeni.

Praca w choreografii Artura Grabarczyka, która powstała we współpracy z czołowymi choreografami szwedzkiego Art Of Spectra (Ulriqa Fernqvist i Peter Svenzon), w ramach rezydencji w gdańskim Klubie Żak, drugi raz została wystawiona przez Centrum Teatru i Tańca Zawirowania – tym razem w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskim (22 października 2023 r.). Tutejsza sala Laboratorium okazała się jednak być wielkim wyzwaniem dla tancerzy, bo miała tak dobrą wentylację, że dym wcale nie był tak gęsty jak w innych teatrach, a widzowie mogący się zorientować w układzie przestrzeni w większości rozpierzchli się (ze wstydu, lęku?) po jej bokach. Wykonawcy, Stanisław Bulder, Artur Grabarczyk, Róża Kołoda, Agnieszka Brzezińska, zostali przez to postawieni w zupełnie nowej dla nich sytuacji, z czym poradzili sobie nadzwyczaj dobrze. Z drugiej zaś strony widzowie, którzy oglądali ich przedstawienie drugi raz (w tym ja), mieli inny, świeży odbiór pozwalający skonfrontować ich wcześniejsze doświadczenia i przeżycia z nową sytuacją sceniczną. 

Ten spektakl nie ma linearnej historii, ale za to ma wyraźne i urozmaicone etapy. Od tego początkowego, w którym najmniej możemy wykorzystać zmysł wzroku (w dymie widzimy jedynie fragmenty ciał) a raczej trzeba się skupić na węchu, słuchu i dotyku, przez następny, gdy tancerze już zestrojeni z publicznością wykonują polecenia jednej z bohaterek („oddychanie”, „chodzenie”, „bieganie”, itp.). Wśród tych komend uruchamiających działania jest także ta kluczowa: „światło”. To właśnie ono jest tu ułatwieniem lub utrudnieniem, wsparciem albo agresorem. Mamy bowiem zarówno sceny, w których ruch oświetlany jest tylko latarką i takie, gdy lampa świeci tak mocno, że niemal nie dostrzegamy sylwetki wykonawcy. Przygotowano także ciekawe sekwencje inicjowania zdarzeń świetlnych poprzez dźwięk zbierany z ruchu tancerzy – te wizualizacje zagrały w sali Laboratorium o wiele lepiej, niż podczas poprzedniego pokazu w sali przy ul. Bruna. Wreszcie intensywne stroboskopy, które (choć z innego powodu) nie pozwalają nam dostrzec wszystkiego, co się dzieje na scenie... 

Światło lub jego brak, postrzeganie pełne lub częściowe przeżywamy w choreografii Grabarczyka wyjątkowo intensywnie, bo H.art company, całkiem nieźle wykonanym tańcem z elementami performance’u, wciąga nas w zabawę między prawdą a fikcją.

Dzięki temu pozostaje po tym spektaklu ciekawy niedosyt, który by zaspokoić trzeba iść na kolejny pokaz, w nowej już przestrzeni, gdzie czeka nas odmienne doświadczenie i zapewne też kolejne pytania o tym, co tak naprawdę widzimy, a co tylko sobie dopowiadamy. Dobrym tego symbolem jest w „de light” scena „polowania na światło” lub „polowania światłem”, w której ze względu na to, że nie wiemy jak technicznie została zrobiona, to jej interpretacja została przełożona bezpośrednio na nas. Tylko od nas zależy, co nam się skojarzy, na ile filozoficznie do niej podejdziemy i co z niej wyciągniemy dla siebie. Każdy może być tu zaledwie muśnięty światłem, albo... zanurzyć się w nim w pełni i niemal spalić. Ciekawe doświadczenie, które warto przeżyć osobiście, a nie tylko przeczytać o nim. 

Sandra Wilk, Strona Tańca 

„de light” H.art company,  reżyseria i choreografia: Artur Grabarczyk, wykonanie: Stanisław Bulder, Artur Grabarczyk, Róża Kołoda, Agnieszka Brzezińska, współpraca artystyczna: Ulriqa Fernqvist, Peter Svensson, reżyseria oświetlenia: Artur Grabarczyk, reżyseria dźwięku i obrazu: Wiktor Freifeld, produkcja: Klub Żak/Gdański Festiwal Tańca, Grab Art Foundation/h.art company, pokaz w ramach: Sieć Scen Prezentacyjnych, organizator pokazu: Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, pokaz: sala Laboratorium, Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, 22.10.2023