Bez kontekstu

Bez kontekstu
W szóstym dniu 19. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania, mogliśmy zapoznać się z kolejną włoską prezentacją. Tym razem w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskim swój spektakl pod tytułem „The Dance of Reality” zaprezentowała (24 czerwca 2023 r.) grupa Atacama Compagnie, prowadzona przez dwoje choreografów, dramaturgów, a zarazem scenografów: Patrizię Cavola i Ivana Truol.

Pięcioro tancerzy (Nicholas Baffoni, Andrea Di Matteo, Valeria Loprieno, Cristina Meloro, Camilla Perugini) zawarło w prawie godzinnym spektaklu szerokie spektrum powiązanych ze sobą etiud, których znaczenie nie jest dla widza jasne, dopóki nie zapozna się z opisem przygotowanym przez zespół. Otóż jest to nawiązanie – bardziej lub mniej wierne – do twórczości Alejandro Jodorowsky’ego, chilijskiego artysty awangardowego, surrealisty, pisarza i autora komiksów, ale przede wszystkim reżysera teatralnego i filmowego. Kontekst przekazanych widzom tanecznych puzzli pojawia się, gdy odniesiemy się do filmu Jodorowsky’ego „La danza de la realidad” („Taniec rzeczywistości”), w którym twórca powraca do rodzinnego chilijskiego miasteczka, w którym spędził dzieciństwo. Jego wspomnienia nie mają ciągłości, są obrazy, skrawki wspomnień, poplątane fragmenty opowieści, w tym także towarzyszących życiu każdego dziecka lęków i tęsknot.

Atacama Compagnie dodała do tego mnóstwo odniesień, niekoniecznie zrozumiałych dla polskiego, a może generalnie europejskiego widza; mamy odnajdywać ślady sufizmu, metody koan, buddyzmu, zen czy kultury Tybetu. Jedyne, co udało mi się wyłapać, to oddech metodą jogi (tylko dlatego, że sama go praktykowałam). Dla mnie za dużo było w tym narzuconej, a mało przejrzystej filozofii, za mało pozostało do przemyśleń własnych widza. Nawet gdy przyjmiemy, że nie każde przedstawienie musi skłaniać do refleksji, to „The Dance of Reality” nie był też czystą rozrywką, jako że brak tu było - moim zdaniem - wspólnej linii, wspólnego mianownika. Nawet zabawne fragmenty w końcówce przedstawienia nie u wszystkich widzów wywołały śmiech, może nie spodziewali się takiego zakończenia?

Pozostały mi w pamięci wyrwane z kontekstu puzzle. Fantastyczny początek, świetnie rozwiązany wizualnie i ruchowo aspekt przemijania, upływu czasu: tancerz „biegnie”, ale nie przemieszcza się po scenie; złudzenie jego poruszania się w naszym kierunku pogłębia ruch drugiego biegacza, który chciałby go doścignąć, tymczasem zostaje w tyle, bo to tylko imitacja ruchu do przodu – on cofa się ku tyłowi sceny. W poprzek linii biegacza przechodzą, przebiegają, przemieszczają się pozostali tancerze, czasem mijając się bez żadnego kontaktu, czasem wpadając na siebie lub próbując nawiązać rozmowę, relację, jak to w życiu, gdy biegniemy zdyszani z punktu do punktu, z pracy do domu, z dnia w kolejny dzień.

Zapewne z dziecięcych zabaw pozostało wspomnienie kółka, które tworzą tancerze, coraz ściślej otaczając pojedynczą osobę: niemożność uwolnienia się z zacieśniającej obręczy towarzyszy nam w pracy, w życiu społecznym, nawet w rodzinie: zabawa przeradza się w mobbing, w zagrożenie, w niebezpieczeństwo. To kolejny element układanki. Na szczęście inny, bardzo ciekawy, pozostawia nam nadzieję. Każdy uczestnik dał się zamknąć w swojej bańce, którą imitują podświetlone fragmenty sceny. Jedna osoba zrezygnowana nie usiłuje nawet patrzeć w innym kierunku, ktoś bez skutku próbuje wyjść ze swojej strefy komfortu (a może zniewolenia), nagle dwie osoby jakby przypadkiem wypadają ze swoich świetlnych kręgów, co pozwala im na kontakt, może nawet miłość?

Ostatni element układanki to zaskakujący występ cyrkowy. Tancerze dodali rekwizyty, kolorowe pióra, pacynki, muzyka prowokowała do poruszania się w jej rytm. Wyróżniała się tu zdecydowanie Valeria Loprieno, pasująca do swojej roli cyrkowej wręcz idealnie; było kolorowo, wesoło, choć gdzieś przedzierała się gorycz. Czy cały nasz bieg przez życie to tylko iluzja, bo tymczasem żyjemy w jakimś namiocie cyrkowym, gdzie klaun wykrzywia do nas wesołą twarz, chociaż serce rozdziera mu rozpacz? Mnie nie było wesoło, może dlatego, że nie znoszę cyrku, zawsze ogromnie żal było mi klaunów.

Elżbieta Bisch, Brygada Tańca 2023

„The Dance of Reality” Atacama Compagnie., choreografia, dramaturgia i scenografia: Patrizia Cavola, Ivan Truol, wykonanie: Nicholas Baffoni, Andrea Di Matteo, Valeria Loprieno, Cristina Meloro, Camilla Perugini. kostiumy: Milena Corasaniti, muzyka: Epsilon Indi, pokaz w ramach: 19. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, pokaz: Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, 24.06.2023