Od samotnej walki do całkowitej przemiany

Od samotnej walki do całkowitej przemiany
Online’owy „Wieczór laureatów Konkursu Choreograficznego Masdanza” rozpoczął spektakl „The house of Camila” (tańczy: Giorgia Gasparetto) przedstawiający historię kobiety osnuwającej całe swoje istnienie wokół zdjęcia, ustawionego na małym stoliku. Oglądając jej opowieść nie wiemy jednak, czy ważny jest sam przedmiot, postać na nim uwieczniona czy może raczej samo wspomnienie. Niemniej ten wstęp wciąga w swój, jakże monotonny, świat, bo bohaterka, wraz z rozwojem opowieści, dosyć niepewnie stara się z niego wyrwać, by zmienić jakoś tę nieznośną dla niej codzienność.

Raz po raz, niczym liść ulatujący na wietrze, opuszcza miejsce swojej kontemplacji i podąża ku nieokreślonemu celowi. Podobnie my, wzlatujemy i upadamy, rozglądając się wokół, pragniemy się określić i poznać swe przeznaczenie. Gasparetto lekko i nieprzewidywalnie  krąży po scenie, nieustannie zmieniając kierunki swojego „lotu”. Pełna swobody i pragnień wyciąga dłonie w pustą przestrzeń…

Całkowicie poświęca się poszukiwaniu. Wydaje się, że bezgranicznie pragnie nowych doświadczeń, by odnaleźć w nich siebie i przestrzeń dla siebie. I gdy wreszcie opuszcza ją żarliwy wiatr – staje się samodzielna. Porzuca swój zamknięty w emocjach świat, jakby wiedziała, że monotonia już nigdy nie wróci, a przyszłość leży już tylko w jej rękach.

Ta taneczna opowieść w „The house of Camila” zawarł – dla mnie – kluczowe pytanie: Skąd mamy wiedzieć dokąd zmierzać, jeśli nie jesteśmy pewni co do samych siebie?

Zupełnie inny wymiar przyniósł kolejny spektakl – „Out of blue” w reżyserii i wykonaniu  Danielle Huyghe i Alexandry Verschuuren. O ile bowiem w „The house of Camila” kluczem była samotna walka, o tyle tutaj stała się nim wspólnota, wspólne działanie. Ta choreografia, w dziwnie wibrujący sposób przyciągnęła moją uwagę, panowała w nim jakaś aura widma, choć równocześnie i odzwierciedlenie dzisiejszego świata. Kiedy słyszałam przyśpieszony, przerywany oddech tancerek, sama wstrzymywałam własny i pogrążałam się w tym hipnotycznym, osobliwym tańcu.

Scena w „Out of blue” była spowita bladym błękitem, a bohaterki co krok wykonywały sekwencje niepowtarzalnych posunięć. Istotne okazały się nie tyle wzloty, co upadki, jakieś sparaliżowane skurczami gesty czy brak lustrzanego odbicia ruchu obu bohaterek.

Spektakl przypominał surrealistyczny sen, emanujący wystudiowanym chaosem, gdzie każdy dostrzegalny, nawet przeciętny ruch ma znaczenie, ale mimo iż wydaje się powtarzalny jest za każdym razem zmienny. Ukazało to dwojaką naturę, choć nie ma pewności dokładnie czego.

Gdy rytm przyspiesza, bohaterki się gubią, przychodzi rozkojarzenie, a one przepadają w mroku, jak sen czy jakieś halucynacje. I oto włączają się światła, jakby strzał, a na scenie widzimy zmarnowany obraz dwóch przestraszonych istot, które w natłoku prędkości, zmagań, działań nie mogą się odnaleźć, odbudować, odrodzić. Podobnie jak nasza Ziemia, która już za nami nie nadąży, jeśli nie zwolnimy...

Organizatorzy 16. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania 2020 na zakończenie pokazów 8 listopada zaproponowali „Crisalide” – choreografię w reżyserii Giovanniego Insaudo, a w wykonaniu Yadiry Rodriguez Fernandez. Ten spektakl rozpoczyna się ciemnością, z której powoli wynurza się postać irracjonalnie przygwożdżona do ziemi balonami przyczepionymi do jej ciała. Targana spazmami, drgawkami, tikami rozpoczyna cykl przemiany. Staje się uosobieniem całościowego dynamicznego, ale zrównoważonego rozwoju, roślin, zwierząt, ludzi. Dostrzegalne jest to w każdym jej geście – jest życiem.

Jej rozgorączkowane ruchy zmienia wypuszczenie jednego balonika. Uspokaja się. Nastaje niezmącony błękit, a ona znajduje swoją harmonię. Gdy balony ulatują – scenę zalewa ciepłe żółte, słoneczne światło. Ona już jest sobą, w innym ubraniu i w innym nastroju, z istoty niczym z głębin wodnych przeistacza się w postać iście świetlistą. Tańcząc pośród tych ciepłych barw Fernandez daje wyraz esencji dobrego światła. Jej opanowanie i prosty, szeroki ruch musiał przykuć uwagę i wywołać nasycenie.

Spektakl zatacza krąg życia, o niekoniecznie dostrzegalnym i jednoznacznym wydźwięku. Mi opowiedział o radości, spokoju, ulotności i harmonii życia, które krążą wokół nas. O poczuciu przyzwolenia, ale i gotowości na wszelkie dobre zmiany, czy to siebie czy świata.

Julia Jacobson (Brygada Tańca)

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.  

„Wieczór laureatów Konkursu Choreograficznego Masdanza”, spektakle: „The home of Camila” Giorgia Gasparetto; „Out of the blue” Danielle Huyghe i Aleksandra Verschuuren; „Crisalide”, choreografia Giovanni Insaudo, wykonanie: Yadira Rodriguez Fernandez, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, pokaz online: 8.11.2020