Współczesny rytuał życia

Współczesny rytuał życia

Rys tegorocznego 5. Butohpolis – Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Butoh zdecydowanie wyznaczyły kobiety, a wśród tych kluczowych pokazów była m.in. nowa praca Sylwii Hanff (2022). Co jednak dokładnie obejrzeliśmy 21 kwietnia 2023 r. na Scenie przy Bruna 9? Tego nie można ani do końca zdradzić, ani do końca zrozumieć. Da się jednak ocenić spektakl, który okazał się nie tylko dobry ale również nie pozostawiający nas obojętnymi. Choć z pewnością wielu się o ten performance spiera, to nikt nie zaprzeczy, że może o nim łatwo zapomnieć.

W Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, które zostało tegorocznym partnerem Butohpolis, najpierw swoją przestrogę przed zemstą, nienawiścią i zbrodnią w udanym spektaklu „Medea Fiam” pokazała Elisabeth Damour, a później Sylwia Hanff (Teatr Limen Butoh) jeszcze bardziej przekroczyła granice poznania w swoim solowym performance „Wojny. Święta Krew Śniących”. Wieczór zaś zamknął pokaz Thomasa Bradleya „O kompozycji”.

Przedstawienie „Wojny. Święta Krew Śniących” inspirowane jest meksykańską opowieścią o Montezumie, przed którym tzw. Śniący (ludzie z plemion prowadzący życie czyste, niewinne, bez skazy, uznawani za świętych) opowiadali swoje sny, by przewidzieć jego przyszłość. Władca nie przyjął jednak ich ostrzeżeń o tym, że jego imperium, stworzone w efekcie podboju, upadnie wraz z nim i... nakazał zabicie wszystkich Śniących. Ich krew wsiąkając w ziemię stała się częścią kolejnych żyć, a duch Śniących już zawsze może odrodzić się w nas samych, abyśmy mogli marzyć i śnić o lepszym świecie... Ale cała ta opowieść wcale nie była potrzebna do odczytania tej niezwykłej pracy.

Oto w „Wojnach. Świętej Krwi Śniących” mamy przed sobą kobietę, która przechodzi przed nami tajemniczy rytuał, którego odbiór wzmagany jest przez niepokojącą w swym wyrazie muzykę Alexandre’a Yterce’a. Wraz z tymi rytuałami, z wyobrażeniami rozmaitych przełomów, rewolucji, pragnień wchodzimy w świat, gdzie każde brzmienie uruchamia cielesne drgnienie, gdzie nie jesteśmy do końca pewni na co patrzymy, co w zasadzie widzimy ani nawet tego, czy obraz możemy to poprawnie zanalizować. Mamy tutaj bowiem zarówno iluzję, jak i prawdziwe wydarzenia. A w chwili, gdy naruszane jest tabu nietykalności ciała, widzimy lub czujemy przecież realny ból. Te echa cierpienia, jakie biją z tej choreografii, z powodzeniem można odnosić do bieżącej polityki, w której wznieca się ogień nienawiści, wojny ideologiczne, generuje ostre podziały, wskazuje i wzywa do likwidacji wyimaginowanych wrogów, którzy to mogą zagrozić istniejącemu status quo. W tej grze los zwykłego, dobrego człowieka ma najmniejsze znaczenie.

Dla mnie „Wojny...” były rodzajem nie tyle spotkania mistycznego, co bolesnego komentarza do tego, co się dzieje w nas, zmuszonych do życia w kraju (czy szerzej świecie) przepełnionym złymi uczynkami i brakiem szacunku wobec innych. Do szokujących, brutalnych wydarzeń, na które – jak i na te podczas spektaklu – ciężko jest patrzeć bez odczuwania własnego cierpienia. Pogodzić się z tyn po prostu nie możemy. A w każdym razie niektórzy nie mogą.

Dramaturgiczne spektakl Hanff jest bardzo dobrze skonstruowany i kończy się tak, że nie zostaje ostatecznie zamknięty, a jedynie schowany w mroku i w jakiś sposób będzie trwał dalej. Rozszerzając nasze spojrzenie i świadomość (także własnego istnienia), o ile udało nam się oczywiście odczytać jego pierwotne lub współczesne przesłanie.

Moim zdaniem ta praca jest uniwersalna. A że boli? No cóż – takie prawo artystów, by drażnić, niepokoić i poszukiwać. Bez końca, bez ulgi i bez kompromisów.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Wojny. Święta krew Śniących” Sylwia Hanff, wykonanie: Sylwia Hanff (butoh), muzyka: Alexandre Yterce, kostium: Sylwia Hanff i Małgorzata Chrust, pokaz w ramach: 5. Butohpolis – Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh, pokaz: Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, 21.04.2023

Spektakl tylko dla widzów dorosłych. Spektakl objęty zakazem fotografowania i nagrywania bez uzyskania wcześniejszej akredytacji.