Wybuch, który zmienia

Manhattan - Daniela Komędera-Miśkiewicz i Dominika Wiak, foto: WILK

W okresie powojennym najlepsi krytycy teatralni recenzowali spektakle po wielokrotnym oglądaniu tego samego przedstawienia – chodziło o to, by móc wyłapać pewne niuanse reżyserskie, sprawdzić czy twórcy poprawiają spektakl, czy pomaga to zwiększeniu jakości gry aktorskiej i dopiero na tej podstawie naprawdę rzetelnie ocenić przedstawienie. We współczesnym świecie, w którym wszyscy się spieszą to rzadka praktyka.

Spójrzmy choćby na recenzje filmów, które pisane są… przed ich premierą. Krytycy filmowi oglądają wchodzące na rynek dystrybucji obrazy na zamkniętych pokazach prasowych, organizowanych bez udziału prawdziwej publiczności, a więc siłą rzeczy oceny nowych produkcji są ograbione z wrażeń płynących ze społecznego oddźwięku. Krytyk pisząc przedpremierową recenzję po prostu nie wie czy widownia oklaskuje pokaz (a zdarza się to nie tylko na pokazach  festiwalowych, ale i podczas zwykłych, repertuarowych emisjach kinowych), nie wie też czy film wzbudza dyskusje, kontrowersje, porusza innych. Jest tylko sam ze sobą, a otaczają go jedynie specjaliści z innych mediów. Po opublikowaniu w dniu premiery filmu recenzji krytyk już do kina na ten sam nie wraca.

Podobną tendencję można zauważyć przy recenzjach spektakli tanecznych – te, o ile w ogóle otrzymują jakąś recenzję, mogą liczyć tylko na jeden tekst od jednego autora. Internet zalany jest zapowiedziami pokazów z różnych miast, to jednak wciąż te same informacje, i choćby twórca zmieniał swoją pracę na lepszą – nikt się o tym nie dowiaduje, bo po prostu nie ma materiału porównawczego.

Próbując przełamać te tendencje, nie unikam chodzenia na pokazy spektakli, które już wcześniej oglądałam – teatr to sztuka żywa, zmieniająca się, funkcjonująca w ciągłym procesie, który szczególnie zauważalny jest w przypadku teatru tańca. Warto więc obserwować te przemiany, próbować iść razem z artystami w ich drodze, jeśli tylko pojawia się ku temu szansa w postaci prezentacji repertuarowych, pokazów w ramach tras teatralnych czy Polskiej Sieci Tańca – projektu prezentacji wybranych spektakli w najważniejszych ośrodkach tanecznych w naszym kraju.

W ramach Polskiej Sieci Tańca właśnie w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskim 9 grudnia 2021 r. zaprezentowano „Manhattan”, spektakl stworzony przez Danielę Komęderę-Miśkiewicz i Dominikę Wiak z udziałem muzyków na żywo (Aleksandra Wnuka i Michała Lazara) i gościem specjalnym, nieletnim Fryderykiem Liberem. Prezentacja, na którą zaprosiło widzów Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, odbyła się zaledwie miesiąc po poprzednim pokazie w Warszawie, która odbyła się w siedzibie Komuna/Warszawa w ramach 20. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Tańca i Performansu Ciało/Umysł.

Inna sala, inna akustyka, technika oświetleniowa i… zupełnie nowe, lepsze wrażenia! To, co było niemal zupełnie zgubione w byłej przestronnej sali gimnastycznej zostało dla „Manhattanu” odzyskane w kameralnej Sali im. Wojciecha Krukowskiego (Laboratorium) w Zamku Ujazdowskim, gdzie improwizowane dźwięki budowały naprawdę niesamowity nastrój, a światło jak brzytwa wykrawało zarówno cienie, jak i eksponowało dynamikę ruchu tancerek i muzyków, wchodzących w rolę performerów. A i sam spektakl – poświęcony „Projektowi Manhattan”, odkryciu techniki bomby atomowej, propagandzie politycznej i amerykańskiej modzie na atom – został nieco zmieniony, w mojej ocenie na lepsze.

Co prawda wciąż niejasnym są dla mnie niektóre zabiegi reżyserskie, głównie te związane z udziałem chłopca i jego pokazem sztuk walki, ale np. finałowa scena, w której po apokalipsie wszystko, co polityczne czy społeczne ulega takiej dewaluacji, że nie ma czego zbierać, tancerki pokazują nam to, co nam zostanie – tęsknotę za drugim człowiekiem, troskę, więź, dotyk wybrzmiało niezwykle silnie. Pomogła tutaj przestrzeń, w której tancerki były oddalone od publiczności niemal na wyciągnięcie ręki i atmosfera, którą udało się zbudować podczas godzinnego spektaklu.

Bardzo ważną rolę ogrywały w tym pokazie światłocienie – nowoczesne lampy profilowe były w stanie ukrywać całe postaci, pokazywać tylko ich czarne sylwetki bądź futurystyczne instrumenty, na których Wnuk i Lazar wyczarowywali muzyczną opowieść. Nawet zwisające kable tworzyły tutaj specyficzną scenografię, którą artyści postanowili wybić na drugim planie. Udało się takimi zabiegami stworzyć swoisty pomost między – mało w sumie znaną w Polsce amerykańską historią promocji śmiercionośnej broni, a czasami współczesnymi. Szczególnie dotkliwa i wywołująca burzliwe emocje jest scena oglądania na kocykach plażowych wybuchów z prób jądrowych.

Kolejny raz spektakl został fantastycznie wręcz wykonany. Widać i czuć, że twórcy są naprawdę oddani temu projektowi. Co ciekawe – mimo niezwykle kobiecego spojrzenia na poruszany temat (zwracania uwagi na emocje, samo piękno estetyczne grzyba atomowego czy nawet na stroje z lat 30.) mężczyźni uczestniczący w „Manhattanie” odnaleźli się w tej narracji. Także ci, którzy na widowni  oglądali ten spektakl.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Manhattan” Daniela Komędera-Miśkiewicz, Dominika Wiak, koncepcja, choreografia i wykonanie: Daniela Komędera-Miśkiewicz, Dominika Wiak, muzycy (na żywo): Aleksander Wnuk, Michał Lazar, gość specjalny: Fryderyk Liber, wideo: Natan Berkowicz, reżyseria światła: Paweł Murlik, producent: Bytomski Teatr Tańca i Ruchu Rozbark, premiera: 01.09.2019, pokaz w ramach: Polska Sieć Tańca, organizator pokazu: Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, pokaz: Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski (Sala im. Wojciecha Krukowskiego, Laboratorium), 09.12.2021