Dzień, w którym można witać wschód słońca

Dzień, w którym można witać wschód słońca
W niektórych krajach Dalekiego Wschodu nie obchodzi się sylwestra tak, jak u nas. Tam nie robi się hucznych imprez o północy dla pożegnania starego roku i uczczenia pierwszej sekundy nowego roku, lecz zwyczajowo ludzie spotykają się pierwszego dnia stycznia z samego rana, żeby wspólnie obejrzeć wschód słońca. To zupełnie inne myślenie i inna filozofia początku. Pochylając się nad nią piszę o tym w kwietniu, by choć na chwilę wytrącić ze stagnacji tych, dla których Międzynarodowy Dzień Tańca jest równoznaczny z "obowiązkiem" zorganizowania jakiegoś pokazu tanecznego.

Zauważmy, że co roku mamy w zasadzie to samo – niesamowity wysyp spektakli, warsztatów i innych wydarzeń tanecznych odbywających się 29 kwietnia (lub w okolicy tej daty), bo wszystkie ośrodki kultury wzmagają wtedy intensywność działań wokół teatru tańca. Są jeszcze media, które tego dnia – nagle – interesują się tancerzami i choreografami. A później? Później rzeczywistość wraca do normy i niemal nikt już nie wspomina o tym, co się wydarzyło w Międzynarodowy Dzień Tańca.

Można jednak sprawić, by 29 kwietnia miał inną rolę i aby od tego dnia toczyła się dyskusja o polskim tańcu. Pomyślmy więc przez chwilę o tym azjatyckim sylwestrze i spróbujmy odwrócić nasze myślenie. Zadajmy sobie pytanie – dlaczego w Międzynarodowy Dzień Tańca niczego się nie zaczyna?

Czy coś stoi na przeszkodzie, żeby 29 kwietnia organizatorzy ogłosili swoje całoroczne plany, festiwale ujawniły zespoły, które pojawią się na ich imprezach, a choreografowie zapowiedzieli plany dotyczące swoich premier? A czy można do tego dodatkowo przejść ulicami wielką paradą, na której pojawiliby się przedstawiciele teatrów tańca, zespołów baletowych, performerzy, tancerze ludowi, tancerze tańca towarzyskiego, ekipy od street dance, szkoły tańca, uczestnicy warsztatów, wykładowcy, nauczyciele i przedstawiciele wszelkich pozostałych zawodów związanych z ruchem, aby media zobaczyły prawdziwą siłę, różnorodność i ogrom tańca? Co stoi na przeszkodzie, żeby Międzynarodowy Dzień Tańca stał się oficjalnym początkiem sezonu tanecznego w Polsce?

Przeszkadza nam w tym tylko nasza wyobraźnia, zwykłe przyzwyczajenie, jakiś kanon, w którym się od lat poruszamy. Nic więcej. Ale skoro motocykliści mogą zaczynać swój sezon wraz z nadejściem wiosny, a akademicy wraz z nadejściem jesieni, to tancerze także mogą sobie wybrać najlepszy dla nich termin. Gdyby była nim ta konkretna data – już w drugim roku 29 kwietnia wszystkie organizacje mogłyby zarówno podsumowywać swoje osiągnięcia w minionym okresie, jak i uroczyście rozpoczynać kolejny. A ten dzień – nasz dzień – stałby się czasem prawdziwej uwagi skierowanej na taniec. Na swój sposób witalibyśmy nasz wschód słońca, pierwszego dnia nowego sezonu.

Sandra Wilk, Strona Tańca