Trudny odbiór

Trudny odbiór

Rozprzestrzeniająca się pandemia koronawirusa SARS-CoV2 wywołująca COVID-19 zbiera swoje krwawe żniwo – nie tylko jeśli w obszarze zdrowia fizycznego i psychicznego, nie wśród ludzkich żyć, ale także w różnych branżach, z których te artystyczne i kulturalne, wydaje się, zostały przeznaczone na stracenie. Kultura jednak walczy, by jej zabójstwo się nie dokonało, dlatego wartościowe przedsięwzięcia, po wiosennych doświadczeniach pierwszej fali epidemii, uzbroiły się w zabezpieczenia cyfrowe… Przykładem może być 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, który został zmuszony do odwołania swoich spektakli i przeniesienia prezentacji do Internetu.

To nie jest łatwe zadanie. Taniec jest sztuką wyjątkowo trudną do filmowania, a w Polsce w zasadzie nie ma specjalistów w tej dziedzinie. Boleśnie odczuł to spektakl Lukasa Karvelisa „Blank Spots”, którego specyfika mrocznej scenerii wyjątkowo nie sprzyjała internetowej transmisji. Mimo całkiem dużego ekranu laptopa sporo czasu zajęło mi odcyfrowanie choćby istotnego w symbolice przedstawienia kostiumu tancerza, a ekwilibrystyka realizatora lub montażysty dodatkowo utrudniała odbiór. Ewidentnie „Blank Spots” należy oglądać na żywo, w bezpośrednim kontakcie z artystą.

Z opisu spektaklu wiedziałam, że wybitnie uzdolniony Karvelis zamierzał przeciwstawić tożsamość indywidualną i zbiorową. Być może tak postrzega świat i jest to jego propozycja do rozważenia, jednak dla mnie – przy całym szacunku dla jego kunsztu tanecznego –  przedstawił nadmierne uproszczenie.

Cóż to było za rozczarowanie, gdy okazało się na ekranie, że cała pierwsza, nowoczesna i tożsamościowo indywidualna część jest wykonywana przez mężczyznę w czerwonych butach na wysokich obcasach i długowłosej peruce… Pewne ożywienie wniosło we mnie pozbywanie się poszczególnych części kostiumu, ale tylko dlatego, że pomyślałam „A co by było, gdyby dokładnie to samo zrobiła tancerka? Jak przedstawiałaby się cała druga część spektaklu wykonywana niemal nago do litewskiej muzyki etnicznej? Czy to też byłaby koncepcja tożsamości zbiorowej?

Część pierwsza „Blank Spots” kontrastuje z drugą, swoją dynamiką, a nawet agresywnością ruchów. To jest według twórcy ta indywidualna tożsamość, epatująca dodatkowo takim a nie innym kostiumem. Epatująca… Jakże często używany zarzut wobec osób nieheteronormatywnych. Czy sztuka Karvelisa uosabia właśnie postać spośród środowiska LGBTQUiA(+)? Czy każdy indywidualizm to tylko kostium, nowoczesność i agresja, które można i należy odrzucić dla miękkości i harmonii ruchów zgodnych z tradycją? Czy nie można być indywidualnie naturalnym wbrew ciosanej społecznie kulturowości?

Nie wiem, czy któraś z części tej solowej choreografii ma do nas bardziej przemawiać i bardziej nas pociągać. Możemy wybrać czy to jest manifest?

Moja niezgoda z odczytanym przeze mnie przesłaniem, co oczywiście może być kwestią indywidualną, nie przesłoniła podziwu dla umiejętności tanecznych Lukasa Karvelisa, w tym scen na wysokich obcasach. Nawet mimo marnej jakości transmisji nie można było nie ulec podziwowi nad sprawnością fizyczną i urokowi delikatności i czułości ruchów…

Ewa Borguńska (Brygada Tańca)

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.

„Blank Spots”, choreografia i wykonanie: Lukas Karvelis (Litwa), muzyka: Adrian Crespo Barba, reżyseria świateł: Edagaras Varkulevičius, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, pokaz online: 07.11.2020