Smak mgły i szelest folii

CoDa Movement, foto: Bisch

Każda kolejna edycja Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania jest dla mnie czasem odkrywania nowych światów, do czego podchodzę z dziecięcym wręcz entuzjazmem, i bardzo rzadko się zdarza, że któryś z prezentowanych tu spektakli nie zapadnie pozytywnie w mojej pamięci, że nie mam z niego dobrych wspomnień. 

Staram się zrozumieć i zobaczyć w produkcjach to, co umieścili w nich twórcy. Niestety nie udało mi się to w przypadku „The Coloured Series: 19-4122 TCX Moonlit Ocean” Compagnie DNA z Włoch. Być może wpływ na mój nieentuzjastyczny stosunek miały dwa czynniki: koszmarnie głośna muzyka na samym początku przedstawienia, zupełnie niedopasowana do kameralnej sceny Centrum Teatru i Tańca Zawirowania i wywołująca fizyczny ból w czaszce, a co za tym idzie niemożność skupienia się na tańcu oraz nadmiar mgły, która w standardowych ilościach nie jest szkodliwa i pozwala na stworzenie ciekawych efektów wizualnych, ale tym razem zdecydowanie włoski zespół przesadził. Czułam skutki wdychania takiej ilości dymu jeszcze następnego dnia... Na szczęście wentylacja w tym teatrze jest na tyle sprawna, że pozbycie się mgły przed kolejnym, ostatnim już pokazem 20. edycji festiwalu, nastąpiło błyskawicznie. 

Nie widzę także korelacji pomiędzy tytułem przedstawienia DNA, a przekazaną widzom koncepcją w jego opisie. „The Coloured Series: 19-4122 TCX Moonlit Ocean” to ni mniej, ni więcej techniczna nazwa koloru, zgodna ze standardem PANTONE. Karta 19-4122 TCX Moonlit Ocean to „pojedyncza próbka tkaniny używana przez projektantów mody, twórców produktów i dekoratorów wnętrz do przekazywania spójnych i dokładnych kolorów klientom, współpracownikom, dostawcom i producentom”. Jeśli spektakl miał pokazać dzieło stworzenia od magmy po narodziny życia, to może ta określona matematycznie niebieska barwa księżycowego oceanu miała być symbolem zaczynu, pierwszym pierwiastkiem, wyjściem życia z wody? Niestety tym razem nie poczułam ekscytacji, ani nie odnalazłam w tańcu spodziewanej filozofii. 

Za to dużą dawkę ekscytacji odczuwałam przed drugim tego wieczoru przedstawieniu: „Falling up” CoDa Movement. W zeszłym roku oglądałam na Festiwalu Zawirowania duet „ATSU” Magdaleny Wójcik i Stefano Otoyo i byłam bardzo ciekawa, co zaprezentują tym razem jako choreografowie prowadzący mieszaną grupę tancerzy w ramach włosko-polskiej rezydencji w maju 2024 roku. Już sam fakt, że spektakl został przygotowany w kilka tygodni, budził oczekiwania. 

Na szczęście nie miałam okazji zobaczyć premierowej wersji spektaklu, przedstawionej w maju w Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, dzięki czemu mój odbiór był całkowicie świeży i spontaniczny. 

Fantastyczny był pomysł z ubraniem tańczących jednolicie, choć indywidualnie. Każdy z performerów miał spodnie, bluzkę i coś w rodzaju narzutki w tych samych kolorach, ale inaczej skomponowanych. Spodnie mogły być jasne lub ciemne, tak samo bluzki. To dawało wrażenie indywidualności, ale i zbiorowości, wspólnego mianownika. 

Spektakl zaczął się od przenikliwego, intrygującego szelestu: osiem osób turlało się po scenie, mając jako wierzchnią „odzież” foliową kurtkę. Dawało to niesamowite wrażenie wizualne. Tworzyli grupę, z której co chwilę wyłaniał się inny członek zespołu, na podobieństwo kwiatu, z którego wysuwają się czułki, co dawało efekt niezwykłej plastyczności i wielowymiarowości obrazu. 

„Falling up” niósł ważne przesłanie: jesteśmy częścią zbiorowości, nawet jeśli ta społeczność wydaje się być pełna konfliktów, zwłaszcza gdy staje w opozycji do innej społeczności. Zawsze jednak istnieje droga porozumienia, jeśli tylko mamy chęć i odwagę tworzyć więzi. Przedstawienie było także bardzo ekspresyjnym pokazaniem możliwości tanecznych wszystkich członków tego stworzonego ad hoc zespołu. Podziwiam pracę Magdaleny Wójcik i Stefano Otoyo, którym udało się w krótkim czasie z kilku indywidualności stworzyć zgraną grupę. Mam nadzieję, że za rok zaprezentują widzom festiwalu kolejny ciekawy pomysł. 

Z żalem tylko muszę dodać, że w tym ostatnim dniu festiwalu nie odbyło się tradycyjne spotkanie twórców i wykonawców z widzami. To były za każdym razem bardzo ciekawe rozmowy, dające możliwość głębszego spojrzenia na taniec i zapoznania się z procesem twórczym, miały walor edukacyjny. Myślę, że także dla tancerzy i choreografów taki kontakt z publicznością stanowi wartość dodaną do przedstawienia. 

Elżbieta (Beta) Bisch, Brygada Tańca 2024 

„Falling up” CoDa Movement (Polska/Włochy), choreografia: Magdalena Wójcik, Stefano Otoyo, dramaturgia: Magdalena Wójcik, wykonanie: Weronika Banul, Paulina Kurdziel, Marta Tserashkevich, Aleksandra Śledź, Iaria Conte, Eleonora Damato, Luca Andrea Borzacchini, Matteo Tinarelli, kostiumy: Magdalena Wójcik, reżyseria światła: Kiryl Krasko, muzyka: Max Murgio, organizacja: Magdalena Wójcik, produkcja: Teatr Tańca Zawirowania, pokaz w ramach: 20. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, 27.06.2024 

„The Coloured Series: 19-4122 TCX Moonlit Ocean” Compagnie DNA (Włochy), choreografia: Elisa Pagani, wykonanie: Chiara Merolla, Roberto Cherubini, Ilaria Ignesti, muzyka: Micheal A. Muller „Lower River”, Simon Goff-Sam Slater-EERA „I filled my lungs with the necessary air”, David Eugene Edwards, Alexander Hacke „Akhal”, Dylan Henner „The Peach Tree Next Door grew over”, Eric Whitacre „Whitacre: Sleep”, organizacja: Camilla Vuolato, produkcja: Associazione Culturale DaNzA APS, pokaz w ramach: 20. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, 27.06.2024