A słowo nie stało się…

A słowo nie stało się…
Już sam opis spektaklu „Sztuczne ciało”, pokazywanego online podczas Warszawskiego Przeglądu Tańca, wzbudził moją ciekawość, głównie na temat tego, jak artysta ujmie swoją sztuką rewers sztucznej inteligencji.

Jakież było moje zdziwienie i wyjściowa irytacja, gdy Łukasz Wójcicki zaczął… od mówienia. Czyżby tancerze naprawdę nie potrafili się już obyć bez słów? Byli bez nich bezbronni na scenie? Na szczęście to był tylko „tytuł” pierwszej części. „Tytuł” ujmuję w cudzysłów, bo każda część spektaklu była po prostu nazwą etapu ewolucji i kształtowania „sztucznego ciała”.

I tak pierwszym etapem jest tu „Tkanka łączna – programowanie” – nierzeczywisty organizm, wzbudzony do porządkowania się, czasem zacinający się robotycznymi ruchami, ale przetwarzający, wijący się na podłodze w akompaniamencie cyfrowych brumów – widziałam to, czułam, od razu zostałam wciągnięta w tworzenie. Drugi etap „Rdzeń kręgowy – przetwarzanie danych” – początkowe dźwięki akompaniującego fortepianu zwiastowały łatwy etap. Jednak dźwięki szybko się urywają, a przetwarzanie danych, już na poziomie parteru, ale nie leżąc, jest dynamiczne, gwałtowne, bolesne, napotyka przeszkody, niemiłe niespodzianki, ale brnie do przodu, żeby mieć kręgosłup.

Etap trzeci to „Układ powięziowy – łączenie, ładowanie” – tu fortepian brzmi od początku do końca, wybrzmiewa, multiplikuje się, tworzy ogromne tło ech. Ruchy tancerza są silnie powiązane z każdą zmianą akordu. Procesy nabrzmiewania muzyki i tworzącego się ciała stanowią ewidentną jedność, jedno bez drugiego nie istnieje. Z kolei wizualizacja „Systemu nerwowego – sieci neuronowej” bezpośrednio poprzedza pierwszy monolog o skutkach braku ciała. Przyznaję, że trafność i prostota tego tekstu, mówionego spokojnym, dość monotonnym tonem, jego odniesienia do powszechnych powiedzeń (jak np. „nie ma koszuli bliższej…”), a nawet dogmatów wiary („słowo się nie stało”) podziałała na mnie olśniewająco: to wszystko prawda! Bez ciała nie ma polityki, nie ma rozmaitych, wszystkich dyskryminacji, nie ma Holokaustu, nie ma gwałtów, tortur, nie ma śmierci, nie ma Chrystusa… I tylko ta ostatnia konstatacja wywołuje przeraźliwe ujadanie psów. Brawo za tę scenę.

A później następuje „Propriocepcja – zbieranie i dystrybucja danych” – bolesny proces w symbiozie z muzyką trashmetalową i „ucieleśnienie poznania”, podczas których wysiłek formowania się twarzy uruchamia bezwiedne grymasy, także u odbiorcy spektaklu (a przynajmniej u mnie). Wróćmy jednak do dystrybucji danych… Kobiecy głos płynący z offu wylicza w pracy Wójcickiego kolejne skutki braku ciała, wyraźnie nawiązując do ostatnich wydarzeń w Polsce, m.in. zachowania policji atakującej demonstrujące kobiety, faszystów formujących się w titiuszki władzy, ale także do zmysłowości, jej braku bez ciała, w konsekwencji braku sztuki… Sztuczna inteligencja bez ciała nie jest światem, niczego nie tworzy, niczemu nie zagraża, jeśli nie będzie ciał.

Łukasz Wójcicki tworzy to ciało do końca, w pełnej okazałości. Ono jest ważne. Jest równie ważne jak umysł. Jest fundamentalnie ważne, dlatego jest celem ataków w drodze do zdobywania władzy. Nagie i bezbronne.

„Sztuczne ciało” od czasu premiery (w końcu września podczas Kongresu Tańca), ewoluowało. Z uniwersalizmu, może nawet transcendencji, zanurkowało w aktualności, dając namacalne dowody na istotność ciała w brutalnej walce politycznej. Tego oczekuję od sztuki, otwierania oczu, może nie tak dosłownie, w formie, której językiem z założenia jest ciało, a nie słowo. W solowej prezentacji tak wyraziste ujęcie tematu wielkiej wagi zapewne nie jest możliwe za pomocą tylko ruchu, ale ciekawa jestem czy Wójcicki potrafiłby obyć się bez słów, gdyby miał do dyspozycji wiele ciał tancerzy.  Dopóki to nie nastąpi uważam „Sztuczne ciało” za pozycję obowiązkową.

Ewa Borguńska (Brygada Tańca)

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca. 

„Sztuczne ciało” Łukasz Wójcicki, Warszawski Przegląd Tańca, organizator: Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, nagranie wideo w Garnizonie Sztuki, pokaz online: 20.11.2020